Coraz więcej Polaków zgłasza się do banków po kredyt na mieszkanie. Większość nie ma żadnych oszczędności, które mogłyby stanowić wkład własny.
Co więcej kredytobiorcy wnioskują do banków o pożyczkę większą, niż wartość nieruchomości. Ponad 25 proc. chętnych na kredyt nie wykazuje żadnego wkładu własnego, a pieniądze dostaje na 100 proc. wartości nieruchomości. Liczba klientów bez grosza od początku roku wzrosła dwukrotnie.
Udowadnia to Związek Banków Polskich w swoim raporcie. III kwartał tego roku to duży wzrost kredytobiorców, którzy nie wykazują najmniejszych oszczędności. Na starcie nie są w stanie pokryć nawet 5% kwoty kredytu. Teraz co drugi klient banku sięga po pomoc na pokrycie 80% kosztów nieruchomości. Jeszcze na początku roku takich kredytobiorców było ok. 30 proc. Obecna sytuacja przewyższa nawet tę, która była charakterystyczna dla boomu kredytowego.
Coraz więcej osób zwiększa również koszty kredytu, wnioskując o pieniądze na załatwienie kwestii formalnych związanych z kupnem mieszkania, z jego remontem i wyposażeniem. W trzecim kwartale aż 14 proc. kredytobiorców skusiło się na taki redyt. Na początku roku - zaledwie 7 proc.