Nowa ustawa o kierujących pojazdami została przyjęta przez Sejm w miniony piątek (26 listopada). Odrzucono poprawki, które miały ją zaostrzyć. Za 24 punkty karne nie stracimy prawa jazdy.
Zmiany proponowane przez zwolenników stworzenia bardziej rygorystycznych regulacji zostały odrzucone. Jeżeli chodzi o konsekwencje notorycznego łamania przepisów, to spośród proponowanych modyfikacji została przyjęta wersja, zgodnie z którą po zgromadzeniu 24 punktów kierowca jest kierowany na kurs reedukacyjny. Uprawnienia straci tylko wtedy, jeśli w przeciągu 5 lat od ukończenia tego kursu ponownie zgromadzi taką ilość punktów.
Poza tym wprowadzony będzie dwuletni okres próbny dla młodych kierowców. Po uzyskaniu uprawnień przez 24 miesiące będą oni mogli jeździć tylko pojazdami z naklejką zielonego liścia na tylnej szybie. Jeśli w tym okresie popełnią maksymalnie 2 wykroczenia, będą musieli odbyć kurs reedukacyjny. Jeżeli liczba wykroczeń będzie większa lub równa 3, świeżo upieczony kierowca straci prawo jazdy.
Skierowania na kurs reedukacyjny będą również wiązały sie z obowiązkiem odbycia badań psychologicznych. Wśród zmian o charakterze czysto administracyjnym będzie cykliczna wymiana doumentu co 15 lat. Zapłaci za nią kierowca (200 złotych). Do tego dochodzi wprowadzeie dodatkowej kategorii A2, uprawniającej do jazdy na motocyklach o mocy do 35 koni mechanicznych. Kierowca, który będzie prowadził pojazd z takimi uprawnieniami po 2 latach automatycznie uzyska prawo jazdy kategorii A. Druga nowa grupa uprawnień to AM. Obejmuje skutery i małe quady.
Krytycy nowej ustawy wskazują, że stwarza ona pole do licznych nadużyć finansowych. Przede wszystkim chodzi im o arbitralną rolę psychologa, który będzie mógł skreślić czyjeś szanse na prowadzenie pojazdów, praktycznie bez uzasadniania tego. Poza tym dodatkowe koszty dla obywateli będą generować wymiany dokumentów oraz kursy reedukacyjne.