Taki sposób diagnozowania obecności nowotworów nie jest nowością. Testy wykonuje się już na całym świecie. Wymagają one czasochłonnego "oczyszczenia" oddechu. Nowy wynalazek upraszcza procedurę.
Dotychczas zdiagnozowanie raka wymagało odpowiedniego przygotowania pobranej z oddechu próbki powietrza. Było to czasochłonne i kosztowne. Naukowcy z Izraelskiego Instytutu Technologii w Hajfie stworzyli urządzenie, które drastycznie upraszcza cały proces. Możliwe jest to dzięki oparciu się na nanotechnologii. Sensory są wielkości nanocząsteczek i wykrywają lotne związki organiczne będące wynikiem działania nowotworu (w zdrowym organizmie ich nie ma).
Przeprowadzono już testy na niemal 200 osobach. Wynika z nich, że urządzenie jest bardzo skuteczne. Co więcej, potrafi wykrywać różne odmiany raka. Naukowcy zdają sobie sprawę, iż projekt jest dopiero w początkowym stadium rozwoju i zapewne wystąpi jeszcze wiele nieprzewidzianych trudności. Są jednak optymistami. Mają nadzieję, że z czasem udoskonalą technologię tak, aby można było wykrywać nowotwory już w najwcześniejszym stadium rozwoju.