Właśnie zakończył się festiwal "Mrożek na XXI wiek". W czwartek rozpoczął się w Warszawie, a w sobotę przeniósł się na krakowski rynek. Okazja do świętowania była podwójna.
Chociaż Sławomir Mrożek na co dzień mieszka w Nicei, wyemigrował tam w czerwcu 2008 roku, teraz wrócił do Polski. Co prawda na krótko, ale jego wizyta była pełna wrażeń. Pisarz przyjechał promować wydanie pierwszego tomu "Dziennika". A to było też świetną okazją do wyprawienia mistrzowi 80-tych urodzin.
Uroczystości z pompą rozpoczęły się w Instytucie Teatralnym w Warszawie. Chociaż świętowanie z udziałem oficjeli i przedstawicieli państwa jest dalekie od atmosfery książek Mrożka, sam pisarz zniósł je dzielnie, chociaż, jak ma to w zwyczaju, nie odezwał się ani słowem, nawet kiedy odbierał z rąk ministra kultury medal Gloria Artis - za zasługi dla narodowej kultury. Później uroczystości przeniosły się do Teatru Współczesnego.
Kraków nie pozostał w tyle i również sprawił mistrzowi niespodziankę. W sobotę Jerzy Stuhr zaprezentował się w jednoaktówce "Jeleń" autorstwa oczywiście Mrożka. W niedzielę zgromadzeni na Rynku Głównym artyści wzięli udział w tanecznym projekcie "Wielkie Tango" i dali się ponieść tańcu.