Obecnie jest wiele sposobów na przedłużenie sobie młodości. Coraz bardziej popularną i dającą najlepsze efekty jest jednak przeszczep komórek macierzystych.
Sukces tej metody polega na tym, że w skórę wstrzykiwane są własne, naturalne cząsteczki pobrane wcześniej od osoby, która poddaje się zabiegowi. Metoda ta jest jednak bardzo droga, dlatego często lekarze polecają przeszczep innych cząsteczek.
Te cząsteczki to najczęściej fibroblasty, które znajdują się w skórze właściwej. To one są naturalnymi producentami kwasu hialuronowego, kolagenu i elastyny, które odpowiadają za napięcie i jędrność skóry. W wyniku zanikania aktywności fibroblastów na twarzy pojawiają się pierwsze oznaki starzenia się, czyli zmarszczki.
Zapobieganie oznakom mijającego czasu jest możliwe dzięki wstrzykiwaniu w określone rejony twarzy wyhodowanych, naturalnych fibroblastów. Wcześniej jednak muszą być one pobrane. W tym celu lekarz dokonuje wycinki próbki skóry (przeważnie zza ucha) i z danego fragmentu w warunkach laboratoryjnych rozmnaża uzyskane fibroblasty. Uzyskany roztwór jest następnie aplikowany w skórę pacjenta. Uzyskany materiał po zamrożeniu może być przetrzymywany nawet kilka lat i wielokrotnie wykorzystywany.
Ze względu na to, że w tym zabiegu odmładzającym stosowane są komórki pochodzące od osoby, której są przeszczepiane, cała 'operacja' odbywa się bez ryzyka powikłań i objawów nieporządanych. Układ odpornościowy nie jest nadwyrężany. Dlatego też chirurdzy plastyczni i lekarze medycyny estetycznej w przeszczepianiu komórek macierzystych upartują przyszłość zabiegów upiększających.