Polska była zieloną wyspą na mapie globalnego kryzysu gospodarczego. Dotyczy to także motoryzacji. Okazuje się, że gdy wszyscy dostawali zadyszki, my dawaliśmy radę.
Nie oznacza to, że nie zanotowaliśmy spadku produkcji aut. Taśmy opuściło mniej samochodów, jednak różnica względem poprzedniego roku wyniosła niecałe 3%, a więc na tle Unii Europejskiej i pod tym względem wypadliśmy świetnie. Podstawą naszego sukcesu okazały się wprowadzone w wielu krajach UE dopłaty do nowych aut. Dzięki temu tyska fabryka Fiata pobiła rekord produkcji wypuszczając na rynek ponad 600 tysięcy pojazdów.
W bieżącym roku wraz z Fiatem grupę liderów polskiego rynku motoryzacji będzie tworzyć gliwicka fabryka Opla. Analitycy szacują, że model Astra IV napędzi produkcję. Poza tym umacniamy się w czołówce unijnych producentów autobusów - podczas gdy w Europie ilość nowych tego typu pojazdów zmalała, w Polsce zmontowano ich o ponad 5% więcej niż w 2009, który i tak był pod tym względem bardzo udany.