Naukowcy nie przestają nas zadziwiać. Czasami ich odkrycia wzbudzają powątpiewanie. Sceptyczna może być reakcja na ostatnie wieści - im dłuższy palec wskazujący, tym mniejsze ryzyko raka prostaty.
Wbrew pozorom nie są to żadne "magiczne" sposoby wróżenia, pokrewne chiromancji. Badacze z Cambridge University uważnie przyjrzeli się kilkuset mężczyznom i na tej podstawie doszli do wniosku, że im wyższy poziom testosteronu, tym palec serdeczny dłuższy od wskazującego. Dużo męskiego hormonu z jednej strony pomaga osiągnąć sukces finansowy, wpływa na wysokie zdolności matematyczne oraz świetną orientacją przestrzenną. Z drugiej podnosi ryzyko zapadnięcia na raka prostaty. Z kolei panowie z niższym poziomem testosteronu są obarczeni innym obciążeniem - częściej zapadają na choroby serca.
Proporcje palca serdecznego i wskazującego nie są więc przyczyną czegokolwiek, a jedynie symptomem gospodarki hormonalnej. Konkretnie mówiąc odzwierciedlają one to, w jakim stopniu na wpływ testosteronu wyeksponowany był płód. Ten okres rozwoju w dużej mierze decyduje o tym, jak wygląda gospodarka hormonalna dorosłej osoby.
Zgodnie z tymi ustaleniami palec serdeczny dłuższy od wskazującego jest oznaką męskości. Wiąże się z takimi jej cechami jak agresja, ekspansywność, skłonność do poligamii. Naukowcy po przyjrzeniu się pozostałościom po neandertalczykach doszli do wniosku, iż wśród nich dominował właśnie taki typ alfa-samca. Czy to jest odpowiedź nie-wprost na pytanie: czemu wyginęli?