Do tej pory dzieła nieznanych autorów leżały w archiwach - czy po zmianie ustawy o prawie autorskim będzie można je powielać i sprzedawać bez żadnych konsekwencji? Dzieła porzucone i zmiany.
Jak do tej pory wyglądał los książek i filmów, których autorzy byli nieznani? Zgodnie z prawem utworów takich nie można było powielać ani wprowadzać do obrotu handlowego, więc „leżakowały” one na półkach archiwów, zarastały kurzem i czekały na odnalezienie twórcy, który mógłby pozwolić na ich upublicznienie. Problemem jednak było poszukiwanie takiego autora, zwłaszcza, jeśli żadne przesłanki nie wskazywały na to, kto mógłby nim być. Jak wiadomo, książkę można rozpowszechniać bez obaw dopiero po 70 latach od śmierci autora, kiedy jednak nie wiadomo, w jakim czasie i czy w ogóle autor umarł staje się to niezwykle kłopotliwe.
Resort Kultury pracuje dziś nad zmianą prawa, która pozwoliłaby na upublicznianie takich „porzuconych” książek czy nagrań, jeśli poszukiwanie autora nie przyniosłoby skutku. Projekt ma być gotowy do 2011 roku i w tym samym czasie trafi do tzw. społecznych konsultacji.
Jak miałaby wyglądać zmiana prawa autorskiego wg ustawodawcy? Wystarczyłoby kilkukrotne opublikowanie ogłoszenia w najchętniej czytanym dzienniku lub stronie internetowej Ministerstwa Kultury – jeśli autor lub osoba mająca prawa do jego dzieł nie odpowie na ogłoszenia, będzie to jednoznaczne z możliwością upublicznienia książki czy filmu.
Resort Kultury nie wyjaśnia, który z wydawców miałby prawo do wydania książki i zarabiania na niej w ogólnej sprzedaży, ani czy takie „upublicznienie” powinno w ogóle przebiegać na zasadzie komercyjnej.