Książki udostępniane w formie elektronicznej wciąż dla większości czytelników mają posmak nowinki, która nie koniecznie musi się przyjąć. Mimo to księgarnie inwestują w tę technologię.
Motywują ich perspektywy. Rynek e-booków, mimo że nie jest duży, to wciąż się rozwija i to, biorąc pod uwagę przyrosty procentowe, w bardzo przyzwoitym tempie. Według szacunków jego wartość już w tym roku osiągnie pułap 9 milionów złotych, a do 2014 roku wzrośnie ponad czterokrotnie.
Gdy się uwzględni te dane, nie dziwi fakt, iż EMPIK ostatnio energicznie stara się o udostępnienie swoim klientom taniego czytnika e-booków. Aby móc zejść z ceną do akceptowalnego pułapu wszedł w kooperację z niemiecką siecią księgarni Thalia, holenderskim Selexyz oraz francuskim Chaptire.com. Wybrany przez nich sprzęt to Oyo z dotykowym, sześciocalowym ekranem e-ink oraz 2 GB pamięci.
W tyle nie pozostaje polski rynek wydawniczy. Liderzy już zapowiedzieli, iż ich tytuły będą pojawiać się w EMPIK-u w formie elektronicznej. Poza tym dziewięciu największych wydawców zamierza zdobyć portfele i ekrany użytkowników iPadów i iPhonów. Mowa tu o grupie ponad 300 tysięcy potencjalnych czytelników. Firmy zaproponują im swoje tytuły w cenach niższych o jakieś 30% w porównaniu do wersji papierowych.