Prawo dla kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu jest bezlitosne. Unia Europejska zaostrza przepisy nie bez powodu - mają zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom ruchu.
Kodeks karny w wielu krajach Unii zawiera zapis, że nietrzeźwy kierowca może stracić prawo jazdy na zawsze. Stawka jest wysoka, więc niektórzy w obawie przed konsekwencjami po prostu nie piją. Inni zaś piją na umór, a po skończonej zabawie stosują ostatnio wyjątkowo modny specyfik, tzw. napój "ratujący prawo jazdy".
Specyfik ma wręcz magiczne działanie. Po 20 minutach oznaki upojenia alkoholowego są niewidoczne i niewykrywalne przez alkomaty. Nic więc dziwnego, że sprzedaje się jak świeże bułeczki. Dostępny jest tylko w klubach i dyskotekach, kosztuje blisko 20 zł. Nie ma go jednak na półkach sklepowych i to wzbudza największe podejrzenia, do tego stopnia, że pod lupę napój wziął już Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności.
Lekarze już alarmują, że środek może być niebezpieczny dla zdrowia. Mimo że nie zawiera żadnych toksyn, a jest tylko mieszanką naturalnych składników, szkody w organizmie może wyrządzić zbyt gwałtowne "stawianie organizmu na nogi". Poza tym wyrabia złe nawyki i zachęca szczególnie młodzież do picia bez umiaru.