Fabryka Samochodów Osobowych w Żeraniu to ikona polskiej motoryzacji. Chociaż większość produkowanych tam samochodów było konstrukcjami na licencji, marka jest uznawana za kultową.
Niemal każdy polski miłośnik motoryzacji darzy dużym sentymentem FSO. W końcu to z taśm tej fabryki wyjeżdżały pojazdy dominujące na naszych drogach przez dziesięciolecia. Najpierw licencyjna Pobieda, nazwana Warszawą. Później Syrena, Fiaty 126p i 125, no i w końcu Polonez w kilku wersjach nadwozia i silnika. Obecnie fabryka jest w rękach General Motors i koncern ten zapowiedział, że na początku 2011 roku kończy produkcję. Stanie się tak pomimo dużego zainteresowania, jakim cieszy się wytwarzany tu Chevrolet Aveo. Przyczyną są zmiany w międzynarodowym prawie - nowe ustalenia między Koreą a Unią Europejską zakładają zniesienie cła na samochody. GM posiada linie produkcyjne w Korei i produkuje tam ten sam samochód. Po wejściu w życie nowej umowy międzynarodowej model ten będzie do Europy po prostu sprowadzany z zagranicy.
Można to uznać za złośliwość losu, ponieważ finansowo FSO radzi sobie świetnie, nie ma długów, a jednak po raz kolejny pada ofiarą wydarzeń dziejących się daleko i na wyższym szczeblu. Poprzednio zdarzyło się to w 1999 roku, gdy kryzys gospodarczy dotknął Koreę Południową. Zwróciła się ona o pomoc do UE i otrzymała ją, ale pod warunkiem ograniczenia samowoli wielkich konglomeratów finansowych (tzw. czeboli). Jednym z nich było Daewoo i restrykcje zakończyły się upadkiem korporacji.
Obecnie jest już pewne, że zostanie zwolniona większość załogi (1200 osób z 1800). Prowadzono rozmowy z wieloma firmami, które mogłyby wejść do fabryki jako inwestor, jednak zakończyły się one fiaskiem. Przyczyną jest to, że branża motoryzacyjna wciąż tkwi w kryzysie i w skali globalnej ma około 20% nadwyżki mocy produkcyjnej. Z kolei chińskie Chery Automobile, najbardziej prawdopodobny partner, wycofuje swoje zainteresowanie, ponieważ nie dysponuje modelem spełniającym wymogi dyktowane przez UE.