Polski system emerytalny opiera się na trzech filarach. Okazuje się jednak, że ten ostatni bardzo chwieje się na nogach i już od lat notuje nikłe zyski.
Środki w ramach I filaru gromadzone są w ZUS-ie. II filar gromadzi pieniądze na kontach w Otwartych Funduszach emerytalnych. III filar, w przeciwieństwie do poprzednich, jest nieobowiązkowy, a środki zasilają Indywidualne Konta Emerytalne.
IKE stanowią indywidualne zaplecze emerytalne każdego z nas. Środki można na nie wpłacać juz po ukończeniu 16 roku życia, nawet założyć je będąc już na emeryturze. W porównaniu z innymi metodami oszczędzania są wyjątkowo korzystne. Mianowicie nie podlegają opodatkowaniu od zysków kapitałowych, o ile wpłacone pieniądze nie zostaną wyjęte wcześniej niż w okresie emerytalnym. Jeśli ze zgromadzonych funduszy skorzystamy wcześniej, będziemy musieli z tych pieniędzy rozliczyć się z urzędem skarbowym.
Mimo to obecnie III filar jest niemal martwy, bo Polacy nie gromadzą na nim swoich pieniędzy. Od 2009 roku liczba osób uczestniczacych w III filarze spadła o ok. 100 tysięcy. Teraz stanowi ona już mniej niż 800 tys. rzeczywiście jednak aktywnych Indywidualnych Kont Emerytalnych jest zaledwie 213 tys. Na pozostałe już od dawna nie wpływają żadne sumy.