Internet stał się ogromną platformą handlową. Niektórzy swoje produkty wystawiają na portalach aukcyjnych, inni na półkach swojego e-sklepu. Zyski są duże stąd zainteresowanie fiskusa.
W wyniku nielegalnego handlu w internecie państwo rocznie traci grube miliony złotych. Pieniądze przeciekają przez palce i dotychczas fiskus był wobec tego bezradny. Teraz jednak zapowiada ostrą walkę z oszustami. Pod lupę ma zamiar wziąć każdą działalność zarobkową w sieci. Są już efekty. Kontrolerzy odzyskali ok. 7 mln złotych i mają apetyt na więcej.
W ściganiu internetowych oszustów pomogą im dane z różnych źródeł. Przede wszystkim precyzyjny monitoring obejmie transakcje dokonywane na portalach aukcyjnych. Pomocne będą też dane uzyskane z kont bankowych oraz od firm kurierskich. Potrzebne są takie zabiegi "na około" ponieważ nie ma mowy o tradycyjnej formie kontroli. Internauci bowiem najczęściej nie rejestrują swojego e-biznesu. Nie płacą podatków, więc narażają państwo na straty. Teraz w sieci nie będą już tak bezpieczni. Przez pierwsze pół roku urzędy skarbowe zdążyły skontrolować ok. 260 użytkowników, którzy notowali nielegalne zyski.