W ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z epidemią, a poźniej pandemią grypy, której koniec Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła dopiero 10 sierpnia 2010 roku. Czy tej jesieni sytuacja się powtórzy?
Po dwóch miesiącach od zakończenia pandemii, w Polsce znowu zachorowalność na grypę wzrasta. Tylko pierwsze siedem dni października przyniosły ok. 15 tys. przypadków zachorowań na grypę. Dane niepokoją, ponieważ to o blisko 10 tys. więcej niż w tym samym czasie w roku ubiegłym. Warto dodać, że ostatni tydzień września 2010 roku przyniósł ok. 12 tys. zachorowań. Liczba jest duża, ale nie musi od razu oznazczać nawrotu epidemii, choć większość objawów jest spowoddowana wirusem A/H1N1.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny twierdzą, że tak gwałtowny wzrost zachorowań jest spowodowany początkiem roku szkolnego i akademickiego. A wiadomo, że w szkołach przenoszenie wirusa jest niezwykle szybkie. Dodatkowo tegoroczne warunki atmosferyczne bardziej przypominają listopad niż październik, więc mogło nastąpić zwyczajne przesunięcie w czasie wzmożonej aktywności wirusa.
W każdym razie nie należy bagatelizować najmniejszych objawów, które zauważymy. Powikłania grypy mogą prowadzić nawet do śmierci.