Współczesne społeczeństwa mają silne tendencje do uzależniania się. Bez oporów ulegamy nałogom - tym mniejszym i większym. Konsekwencje niektórych z nich są przeważnie niekorzystne dla zdrowia.
Negatywne działanie narkotyków, alkoholu czy nikotyny zostało już naukowo potwierdzone. Teraz "The Scientist" udowadnia, że uzależnia nas także jedzenie hamburgerów czy picie coca-coli. A objawy towarzyszące uzależnieniu się od konkretnego pożywienia są takie same jak w przypadku zażywania kokainy.
To nie żart. Badania przeprowadzili naukowcy z Florydy. Wstępnych prób dokonywali na szczurach, racząc je jedzeniem zawierającym duże ilości cukru i tłuszczu.Zwierzęta z dnia na dzień jadły coraz więcej, pomijając przy tym zdrowe jedzenie. Wszystkemu winna jest dopamina, czyli hormon szczęścia, który wydziela się podczas doznawania przyjemności. Taki sam mechanizm działa w organizmie człowieka.
Dlatego lekarze alarmują, że nałogowe spożywanie jedzenia z fast foodów prowadzi do otyłości lub znacznej nadwagi. Niektórzy idą nawet o krok dalej. Doktorzy z Waszyngtonu są twórcami reklamy telewizyjnej, której głównym bohaterem jest martwy mężczyzna z hamburgerem w ręku.