W dobie rozwiniętych nowoczesnych technologii i internetu polskie prawo jest wyjątkowo zacofane. Teraz stara się pójść naprzód i ułatwić firmom funkcjonowanie.
Dotychczas zgodne z prawem było tylko posługiwanie się fakturami papierowymi, które trzeba było wysyłać pocztą, albo elektronicznymi, ale opatrzonymi podpisem elektronicznym. Nie wszyscy jednak dysponują takim podpisem, więc przedsiębiorcy skazani byli na korzystanie z usług poczty. A to przecież i czasochłonne, i kosztowne. W rezultacie wiele firm działało w tej kwestii nielegalnie wpinając do ewidencji faktury wydrukowane z wersji elektronicznej. Długo bowiem resort finansów pozostawał głuchy na postulaty, by na równi traktować obie wersje faktur.
Teraz jednak jest szansa na legalizację faktur wysyłanych e-mailem. Ministerstwo opublikowało projekt rozporządzenia, które miałoby zdecydowanie uprościć procedury w tej kwestii. Tym samym wprowadza założenia dyrektywy unijnej. Na stronie internetowej ministerstwa można przeczytać, że:
"Zrezygnowano z obligatoryjnego stosowania szczególnych technologii przesyłu elektronicznego faktur. Rozporządzenie wprowadza dowolność formatu elektronicznego, w jakim może być przesłana faktura elektroniczna".
To znosi obowiązek sygnowania każdej faktury podpisem elektronicznym i stwarza możliwość bezproblemowego, szybkiego przesyłu faktur zwykłym e-mailem.