Fani science fiction doskonale wiedzą czym są egzoszkielety - to zewnętrzne siłowniki zakładane na ciało, dzięki którym spotęgowaniu ulegają siła i szybkość.
Wynalazek ten powstał w głowach pisarzy tworzących fantastykę jako urządzenie wykorzystywane przez wojsko. Okazuje się, że rzeczywistość dogoniła futurystyczne wizje i tego typu rozwiązania już są testowane przez amerykańską armię. Urządzenie nazywa się HULC i jest rozwijane przez koncern Lockheed Martin. Jednak sama technologia została stworzona dziesięć lat temu na Uniwersytecie Berkeley. Rzecz jasna przez ten czas była udoskonalana i możliwości egzoszkieletu rosły. Obecnie pozwala dźwigać ciężar 100 kilogramów, poruszać się z prędkością 20 kilometrów na godzinę, a baterie starczają na kilkadziesiąt godzin pracy.
Mimo że armia zainteresowała się wynalazkiem, powróci on także do swoich cywilnych korzeni. Na podstawie wcześniejszych dokonań Berceley Bionics stworzyło eLEGS (elektroniczne nogi). Mają one dużo mniej imponujące charakterystyki niż HULC, ale też w końcu ich zastosowanie będzie inne - umożliwią samodzielne poruszanie się niepełnosprawnym osobom, które zachowały choć minimum władzy w kończynach dolnych. Istniejące prototypy są jeszcze dosyć ograniczone, jednak inżynierowie zapowiadają, że egzemplarze trafiające do sprzedaży (od drugiej połowy 2011 roku) będą pozwalały na samodzielne funkcjonowanie osób dotychczas skazanych na wózek.
Urządzenie początkowo będzie dostępne tylko w limitowanej sprzedaży. Na rynek trafi dopiero w 2014 roku i może leżeć poza finansowym zasięgiem wielu osób. Jego cena będzie oscylowała w okolicach 100 tysięcy dolarów.