Na ulicy coraz trudniej dostrzec nastolatka, który porusza się bez słuchawek na uszach. Zjawisko jest tak powszechne, że zyskało już nazwę pokolenia mp3.
Dodatkowo jest niebywale niebezpieczne. Okazuje się, że już 20 procent dzieci i młodzieży cierpi na problemy ze słuchem. Większość dolegliwości spowodowana jest głośnym słuchaniem muzyki. Sprawę pogarszają niedoleczone infekcje nosogardła lub zapalenia uszu, które młodym ludziom przydarzają się bardzo często. Specjaliści przestrzegają, że zaniedbania mogą prowadzić, i najczęściej prowadzą, do większych kłopotów z odbiorem sygnałów dźwiękowych. A oczywiste jest, że im szybciej rozpocznie się odpowiednie leczenie, tym lepsze ono przynosi efekty.
Audiologom sprawy nie ułatwia fakt, że młodzież nie wyobraża sobie życia bez odtwarzaczy mp3. Lekarze alarmują, że wystarczy tylko 8 godzin głośnej muzyki w tygodniu, by spowodować trwałe uszkodzenia słuchu. Dochodzi do nich, kiedy strumień dźwiękowy dostarczany jest bezpośrednio do ucha. Tu najgroźniejsze dla zdrowia są słuchawki wewnątrzuszne. Uszkodzenia mogą spowodować również te, które emitują dodatkowe dźwięki - trzaski, piski lub szumy.