Chrapanie może być przyczyną poważnych powikłań. Jeśli jest na tyle silne, że powoduje bezdechy, z czasem bardzo osłabi nasz organizm oraz niekorzystnie odbije się na zdrowiu.
Chrapanie można uznać za skutek niedoskonałości konstrukcyjnej naszego ciała. Przyczyną jest zbyt miękkie podniebienie, które podczas snu, gdy leżymy, pod wpływem grawitacji opada i zatyka gardło. Tym samym uniemożliwia normalne oddychanie. Początkowo organizm walczy o oddech, co objawia się coraz cięższym chrapaniem. W końcu może się ono przerodzić w bezdech, który kończy się przebudzeniem. Dlatego często osoby dotknięte tą przypadłością rano czują się niewyspane, a zmęczenie jest uczuciem towarzyszącym im niemal nieustannie.
To czy bezdechy są groźne dla zdrowia zależy od ich częstotliwości. Lekarze mówią, że za bezpieczny limit można uznać trzy na godzinę. Jednak wiele osób ma ich dużo więcej, czasami tak dużo, iż częstotliwość występowania wypada na poziomie większym niż jeden bezdech na minutę. W praktyce oznacza to, że taka osoba tak naprawdę nigdy nie śpi, gdyż nie jest w stanie zapaść w głęboką fazę snu.
Poza groźnymi konsekwencjami dla organizmu chrapanie ma też reperkusje natury towarzyskiej. Partnerka lub partner chrapiącego zazwyczaj również ma problemy z brakiem snu, ponieważ dzieląc łóżko z chorym jest wciąż budzona przez odgłos zachłyśnięcia towarzyszący wychodzeniu z bezdechu. Na szczęście istnieją metody leczenia tej przypadłości:
- przyjmowanie odpowiedniej pozycji do snu, czasami wystarczy przekręcić się na bok, aby uniemożliwić językowi obsuwanie się i zatykanie gardła,
- spanie w specjalnej masce (obecnie NFZ refunduje 75% kosztów najtańszej z nich, czyli około 1,5 tysiąca złotych),
- stosowanie areozoli i plastrów udrożniających drogi oddechowe,
- zabieg laryngologiczne (operacja przegrody nosa, wycięcie migdałków, skrócenie języczka),
- inne zabiegi, takie jak wszywanie implantów w podniebienie czy poszerzanie gardła przez odparowanie części tkanki.