Zlikwidowanie 7 procentowej stawki na artykuły budowlane oraz wzrost VAT-u do 23% miał być straszliwym ciosem dla branży budowlanej. Na szczęście sytuację uratuje definicja budownictwa społecznego.
Definicja zawarta w ustawie o VAT jest na tyle szeroka, że obejmuje 90% mieszkań i domów. Oznacza to, że podwyżka podatku nie dotknie przeciętnego Kowalskiego. Zasada jest taka, iż podstawowa stawka (obecnie 7, a po podwyżce 8%) dotyczy mieszkań o powierzchni nie przekraczajacej 150 m kw. oraz domów niewiększych niż 300 m kw. Co więcej, jeśli powierzchnia nieruchomości przekroczy ten limit, dopłacimy tylko różnicę stawki podatku za dodatkowe metry. Nie są to więc kwoty, które zachwieją polskim budownictwem.
Osoby, które są w trakcie realizowania inwestycji o powierzchni przekraczającej ustalenia definicji budownictwa społecznego, mogą uniknąć dopłaty, jeśli wpłacą deweloperowi całą kwotę, zanim nowe stawki VAT wejdą w życie.
Kolejna dobra informacja jest taka, że definicja obejmuje remonty. Oznacza to, że niższą stawką podatku będzie objęta zarówno robocizna, jak i materiały. W przypadku, gdy remont wykonamy samodzielnie, różnicę zwróci nam fiskus (rzecz jasna w granicach ustalonego limitu).