Dym tytoniowy zawiera w sobie blisko 4000 toksycznych substancji chemicznych, w tym 40 rakotwórczych. Te z łatwością dostają się do organizmu człowieka powodując wiele zmian patologicznych.
O ile nałogowcy zgadzają się na to dobrowolnie, tak palacze bierni są na działanie trucizny po prostu skazani. I zbiera ona straszliwe żniwo. Dym wydzielający się z papierosa, tzw. dym boczny, zawiera więcej dwutlenku węgla i nikotyny, niż ten, który wdychają palacze. Wynika to z faktu, że nie jest on przepuszczany przez żaden filtr.
Tym samym powoduje równie niebezpieczne konsekwencje dla zdrowia. Wystarczy wymienić choroby serca, choroby płuc i oskrzeli, a także infekcje całego układu oddechowego i reakcje alergiczne. Dłuższe przebywanie wśród palaczy prowadzi do łzawienia oczu, kaszlu, bólu gardła. Udowodniono też, że osoby narażone na dym papierosowy bardziej odczuwają senność i znudzenie - to reakcja na nikotynę.
A dłuższe utrzymywanie się takiego samopoczucia w rezultacie prowadzi do depresji i innych chorób na tle psychicznym. Potwierdzili to naukowo lekarze z zespołu doktora Marka Hamera z Londynu. Okazuje się, że tzw. "palacze z drugiej ręki" są bardziej narażeni na depresje, delirium czy schizofrenię niż osoby, które unikają dymu z papierosów. W wielu przypadkach konieczna jest długotrwała hospitalizacja.