Młodzi ludzie szukają adrenaliny, rozrywki z nutką niebezpieczeństwa i przygody! Balconing to nienowy, ale niezwykle... perspektywiczny sport na krawędzi życia i śmierci!
Balconing jest dokładnie tym, z czym się kojarzy – to sposób na rozrywkę, ekstremalny urlop i wrażenia, jakie wywołuje skakanie po balkonach lub z balkonów. Na taki pomysł urozmaicania sobie wakacyjnych wyjazdów, wolnego czasu po szkole i świątecznej laby wpada głównie młodzież i osoby, które potrzebują niezwykle dużej dawki adrenaliny. Nie ukrywając – większość z nich nie robi tego na trzeźwo, ale wspomaga się alkoholem, narkotykami i wszelkiego rodzaju wzmacniaczami, które „poprawiają zabawę”. Zabawa jest „poprawiona” o tyle, że pochłonęła w tym roku 6 ofiar (śmiertelnych) i doprowadziła do ciężkich obrażeń wśród tych, którym udało się przeżyć upadek z balkonu.
Główną grupą namiętnie uprawiającą balkoning są młodzi w wieku 18-30 lat, którzy czują się panami świata i chcą choć na moment stać się filmowym Tarzanem. Zwłaszcza, że takie skoki z balkonu na balkon, albo z balkonu do hotelowego basenu są dla wielu z nich szansą na zaimponowanie pięknej kobiecie, kolegom i innym turystom. Dominują Hiszpanie, Niemcy i Anglicy, których fantazja w godzinach między 22 a 7 rano przekracza wyraźnie granice zdrowego rozsądku.
Uwaga: amatorom takiego sportu grożą surowe kary finansowe, grzywny i niejednokrotnie odmowa wypłaty ubezpieczenia. W końcu uszczerbek na zdrowiu przydarzył im się na własne życzenie.